Jednak prokuratura kierowana przez ministra Ziobrę od początku nie zgadzała się z tym i odmawiała „Paulince" prawa do zadośćuczynienia. Zaskarżyła wyrok pierwszej instancji. Apelację wniósł też, działając w imieniu skarbu państwa, Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny ścigający odważnych sędziów.
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie sprawa znalazła się w rękach neosędziów awansowanych w politycznej procedurze przez neo-KRS. Wielokrotne wnioski o ich wyłączenie nie dawały skutku. Apel o prawo do niezawisłego, bezstronnego sądu dla wielkiej bohaterki pozostał bez reakcji. Po publikacji „Wyborczej" na ten temat Zbigniew Ziobro zarządził osobiste przyjrzenie się sprawie. W sprawie „Paulinki" apelowały różne osoby, w tym rodzina Jana Rodowicza „Anody", oburzenie wyraziła Rada Miasta st. Warszawy w specjalnej uchwale, którą poparli radni wszystkich opcji.
Mimo to obie apelacje zostały podtrzymane, bowiem skarżący uznali, że pani Anna chce się wzbogacić kosztem skarbu państwa. Tego państwa, które za każdy (!) dzień łamania praworządności płaci karę w wysokości 1 mln euro, czyli niemal 5 mln zł.
Anna Jakubowska nie usłyszy już ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie.
Odmówiliście prawdziwej bohaterce prawa do tego ostatniego zwycięstwa, nie stać was było na przyzwoitość, na symboliczny gest - wyraz szacunku wolnego państwa polskiego za Jej życie dedykowane ojczyźnie. Ten gest, który bezsprzecznie się Pani Annie należał.
Nie przychodźcie zatem 1 sierpnia na groby powstańcze! Nie składajcie kwiatów i nie wygłaszajcie płomiennych mów, nie opowiadajcie o bohaterskich powstańcach i żołnierzach wyklętych.
Mieliście szansę oddać prawdziwy hołd bohaterce powstania warszawskiego. A tego nie zrobiliście.
Jesteście nikczemni!